Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą only. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą only. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 28 kwietnia 2013

49. Po prostu przeznaczenie :)

Hej :)

Tak jak w tytule.. ale o co chodzi? Już śpieszę z wyjaśnieniem! Otóż w ostatniej "lumpeksowej" notce, wspomniałam o tym, że na dostawie w second handzie widziałam piękną parkę w ptaszki oraz sukienkę Asos Black złożoną z takich aluminiowych kuleczek (?), niestety wówczas za sukienkę musiałabym zapłacić ze 90zł, ponieważ skubana ważyła około 2 kilo.
Na parkę wówczas też szkoda mi było kasy.. no i stało się! :D Wierzyłam mocno, że jak pójdę w piątek do tego lumpeksu, to te rzeczy będą wisieć, ponieważ kto by to kupił w mojej małej mieścinie? a dwa.. tam przychodzą raczej starsze babki polujące na zwykłe bluzki, spodnie i torebki vintage. W piątek każda sztuka kosztuje 5zł, czyli opłaca się kupować torebki, buty, okrycia wierzchnie.
Tak więc weszłam o 9 rano, chwyciłam za torbę i pognałam do kurtek i płaszczy. Od razu z daleka widziałam swoją parkę :D wrzuciłam do torby i odwróciłam się na pięcie szybciutko i powędrowałam do wieszaków z sukienkami.. wertuję, wertuję i mina mi zrzedła jak nie znalazłam tej sukienki. Na szczęście szybciutko obadałam sytuację i okazało się, że sukienki były rozrzucone po 1/3 sklepu.. szybciutko poszłam na drugi koniec i.. i.. moje serce zamarło. Zobaczyłam, podbiegłam, schowałam! W głowie od razu myśl, że zamiast 90zł, dałam 5zl.. :) 
Do tego dobrałam jeszcze książkę napisaną w języku angielskim, która mnie zaciekawiła swoim opisem. "Underworld" Cathy Macphail.

Tak się działo w pierwszym lumpeksie! Miałam już iść do domu, ale coś mnie podkusiło, żeby wdepnąć do drugiego.. no i cóż, nabyłam trzy wspaniałe rzeczy, które również widziałam na dostawie i szczerze zdziwiłam się, że jeszcze wiszą, ponieważ w przeciwieństwie do tamtego sklepu, w tym zaopatruje się młodzież
i ogólnie młoda klientela..
W piątek tutaj jest 20zł/kilo.

Pierwsze co wrzuciłam do koszyka to były buty, lakierki open toe, na korkowym jakby obcasie. Był nowe - koszt 5zł. Jednak ich nie wzięłam ostatecznie. Stwierdziłam, że nigdzie ich nie ubiorę i przeszkadzał mi ten obcas drewniany, jakoś nijak się miał do lakierkowanej góry.
Od razu podeszłam do wieszaka ze spódnicami, ponieważ w poniedziałek widziałam tam świetną tubę marki Only i troszkę byłam przekonana, że nikt jej nie weźmie. Oczywiście tam jej nie było, więc zaczęłąm jej szukać na wieszakach z bluzkami. Znalazłam! 
Podeszłam jeszcze raz do spódnic i wyszperałam nową bombkowatą, pasiastą mini. Co prawda będzie do zwężenia, ale niedużo :)
Gdy już stałam w kolejce do kasy, spojrzałam na wiszące obok sukienki dla dziewczynek i zobaczyłam tą co mnie urzekła na dostawie.. jak cudownie, że jeszcze tam wisiała! Pełnia szczęścia :)

Oto co upolowałam, w sumie za te wszystkie rzeczy zapłaciłam zawrotną sumę 21zł! Uważam to chyba za swój największy sukces ubraniowo-cenowy.


Zdjęcia kiepskiej jakości, zupełnie jakoś nie oddały uroku tych rzeczy. Dlatego dodaję w różnym oświetleniu, itp.

1. Parka Lulu&Red - 5zł

Urzekł mnie wzór, czerwona obszycia.. zakochana od pierwszego wejrzenia :)




 



2. Sukienka Asos Black - 5zł

Klik Asos.com

Znalazłam nawet zdjęcia katalogowe :) Nowa kosztowała 75 funtów, przeceniona 24 funty, no ale ja mam ją za 5zł ;) Krótka strasznie, ale na Sylwestra założę! No chyba, że mąż zabierze mnie na jakieś party w Londynie, to chyba też się skuszę na te cudeńko :)





 3. Tuba jeansowa Only

Wydaje się być nowa, ale nie jestem pewna na 100%. Ciekawie wygląda, dół ala baskinka.



4. Spódniczka Miss Real


5. Sukienka dla córki Strawberry Faire Kids.


Tutaj jeszcze mala wpadka metkowa :) usmialam sie :)



6. Książka Cathy Macphail "Underworld"




To były moje ostatnie zakupy lumpeksowe, więcej nie potrzebuję :P tzn potrzeba może i jest, ale wyprowadzam się za granicę i nie będę miała jak się zabrać. Ciekawostka - mój mąż dziś się pakował i do jednej walizki zmieścił ubrania z dwóch półek. Ja mam ubrań na 4 półkach, całym railu, w tapczanie w reklamówkach a do tego mnóstwo butów i torebek. Poważnie przeraziłam się jak doszło do mnie, że nie będę w stanie wszystkich rzeczy wiąć.. Ale póki co nie chcę sobie tym głowy zaprzątać.