Dziś przedstawię Wam produkt, który bardzo przypadł mi do gustu i który kupiłam w zasadzie dla męża :)
Tym cudem jest The real Shaving - Daily Facial Scrub, 100 ml - 1£.
Gdy zauważyłam to na półce, nie przeszłam obojętnie. Pomyślałam o cerze męża, która po goleniu nie wygląda najlepiej mimo stosowania przez niego kremu Nivea. Niestety moj luby jest niereformowalny i stwierdził, że nie będzie nic innego używał niż ta Nivea.. Ok, jego strata, dla mnie plus :D
Skład wydał mi się dość ciekawy.. kaolin, olej ze słodkich migdałów, Bentonit, puder z orzecha włoskiego? maslo z nasion kakaowca, olejek z drzewa herbaianego i jakis tam mocznik :P (nazwa mi nieznana)
Strasznie jestem ciekawa jakby sie spisał przed goleniem na twarzy.. no ale nie bedzie mi dane doczekać chwili przekonania się o tym :P
Bynajmniej, Używam tego produktu co dwa, trzy dni i nie mam problemów z suchymi skórkami itp. Moja twarz po zastosowaniu tego jest baaardzo nawilżona, miękka, taka jędrna.. nie wiem jak to nazwać ale jest idealna na przyjęcie podkładu (teraz używam mineralnych w prochu). U mnie spisuje się rewelacyjnie. Używam go już drugi miesiąc i nie mam przesuszeń. Moja skóra na twarzy nie jest już tłusta, ale to zapewne skompilowane działanie kilku rzeczy: mydła Rhassoul, tego peelingu i kremu "Zatrzymanie młodości do 35 lat".
Sam peeling ma dość ostry zapach, taki typowo męski, co trochę mi przeszkadza bo po użyciu mozna go wyczuć, ale to tak tylko z bliska ;) Kolor pasty: biały z bordowymi drobinkami, które dość nieźle zdzierają, ale ja masuję po prostu bardzo ostrożnie i delikatnie więc mi krzywdy nie robi. Produkt nie jest ani mocno stały ani zbyt lejący. Konsystencja naprawdę przyjemna, choć przy wyciskaniu zawsze najpierw u mnie leci troszkę więcej wody.
Jak dla mnie ocena 5-/5 :) Minus za zapach :)
Znacie ten produkt? Jakie są Wasze ulubione peelingi? Moim dotychczasowym numerem jeden był Synergen w różowym polprzezroczystym opakowaniu (do cery wrazliwej chyba to była wersja). Ale od dawna nie widziałam tego produktu :(
Miłego dnia!