Obserwatorzy

sobota, 16 marca 2013

29. Takie tam, czyli lumpkowo.

Hej.

Ostatnio mam mocno napięty "grafik" dzienny i wieczorami to już tylko marzę o łóżku. Robię dwa kursy + trzeci na prawo jazdy zaczynam w poniedziałek (nie mogę sie doczekać :) mimo tego, że mam 28 lat to nie mam jeszcze "plastiku"). Do tego oczywiście dochodzi córka, którą trzeba się zająć no i takim sposobem nie wyrabiam :)

Jednak wczoraj rano zaszłam do lumpka i upolowałam kilka rzeczy, nie jestem jakoś super zadowolona, ale może być :)

1. Koturny niskie GEORGE

Baaaardzo wygodne, czuję, że zostaną moimi ulubionymi butami wiosennymi :)



2. Torebka na lato/plażowa EDEN


3. Żakiet vintage, wełniany MANSFIELD


4. Dla córy legginsy GIRL2GIRL i dla chrześniaka koszula NEXT

Takie legginsy bym chciała :) mąż natomiast stwierdził, że przydałaby mu się taka koszula w kratę czarno-białą ;)


--------------------------------


Okazuje się, że jednak wracamy na dłużej albo na stałe do Anglii, więc czeka mnie teraz masa przygotowań (aż mnie głowa boli jak o tym myślę ;) ), dlatego też z góry przepraszam, że nie będę często pisała. W maju lub czerwcu w ogolę mnie tu nie będzie, dopiero jak się znów zaklimatyzuję w UK to zacznę pisać. Jednak jakoś trzeba będzie pogodzić pracę i opiekę nad córką. Trochę mnie to przeraża, bo tutaj mam jednak swoją chrzestną, która mi czasami pomaga, ojca, zajomych.. a tam tylko teść, który też pracuje.. no ale muszę być dobrej myśli. :)


Miłego dnia.

2 komentarze:

  1. Bardzo fajne zakupy. Super te buciki. Jak je jakoś odkażasz? I te legginsy dla córeczki są wspaniałe.
    Pisałam Ci już, że ja też chyba będę zmuszona wyjechać do Anglii, mam tam siostrę, byłam u niej 2 lata temu na 2 tyg w wakacje. Nie wiem czy na stałe, czy na jakiś czas żeby sobie odłożyć trochę kasy. Tez mnie to przeraża, ale jakie jest wyjście. Na pewno poznasz jakichś fajnych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj kupuje tylko nowe buty, choc je tez odkazam mimo wszystko. Z reszta swoim butom, robię raz w roku taki zabieg, że wkładam obuwie do reklamowki, szczelnie obwijam i wsadzam na dwie doby do zamrażalnika :)

      Zapewnne warto pojechać i poznać inny tryb życia :) my z mężem byliśmy od kwietnia 2007 do stycznia 2009 roku w Anglii i odlozylismy wtedy trochę pieniędzy, które mialy być na auto, ale moja mama zachorowała i chcieliśmy ją ratować, takze kasa sie rozplynela, no i nie udało się uratowac mamy. Takze mozna sporo zarobic i jeszcze fajnie tam życ :)
      Gdzie byś jechała? jakie miasto? My do Londynu wracamy :) ale po kilku latach byśmy chyba woleli przenieść się do Kent.

      Usuń