Obserwatorzy

poniedziałek, 4 marca 2013

23. Ben Sherman shoes

Witajcie :)

Dziś taki piękny dzień, że cały poranek i południe spędziłam z córką i mężem na dworze. Chodząc po alejkach myślałam o czym dziś napisać. Padło na markę Ben Sherman i recenzję butów :)



Ben Sherman to brytyjska marka, która równoważy produkty między tradycją a nowoczesnością. Założyciel Arthur Benjamin Sugarman zasłynął ze swojego produktu flagowego, czyli męskiej bawełnianej koszuli, wąsko skrojonej z guzikami na końcu kołnierzyka. Właściwie to firma miała być 
z założenia tylko dla męskiej części, ale z biegiem czasu wprowadzono damskie ubrania, buty 
i akcesoria. Niestety dla Pań, w 2009 roku dyrektor marki ogłosił, że chcą się koncentrować tylko na tym co robią najlepiej - na ubieraniu mężczyzn. Tym samym zamknęli produkcję damskiej konfekcji, która dawała im tylko 10% przychodu w skali roku.




Sandały te kupiłam w sklepie TK MAXX w Londynie. Cena pierwotna 70£, ja jednak dałam za nie 19.90£ :) Spodobały mi się, ale jak wróciłam do domu to już ogarnęła mnie niepewność. Było to 
w 2008 roku ;-) Do tej pory leżą w szafie, nieużywane...



Marka: Ben Sherman
Obcas: 8 cm
Platforma: 1cm
Materiał: skóra naturalna
Rozmiarówka niestandardowa: Zaniżona aż o 2 rozmiary!

Co mnie w nich urzekło? Nietypowy fason, ozdoby, metaliczna wkładka.. tak, tak :) No i niezwykla dbałość o szczegóły. W 2008 roku fason był jak najbardziej na czasie. Teraz wydaje mi się być reliktem tamtejszej "epoki" ;-) Nie mniej chyba latem je założe. Jeszcze pare lat temu faktycznie było tak, że jak się miało nietypowe obuwie na nogach, to można było dostrzec dziwne spojrzenia innych ludzi, bo nie tylko kobiet..

Teraz to się zmieniło. Założymy cokolwiek a i tak wyglądamy przewaznie dobrze :) Kiedyś łączenie pasków i kropek było nie na miejscu, teraz jest to pożądane. Mnie akurat się to nie podoba.
No ale przechodząc do butów.. są wygodne. Odczuwalny siedmio centymetrowy obcas jest ulokowany na środku stopy. Przód jest na tyle szeroki, że palce swobodnie są ułożone i nie cisną się wzajemnie. Wiązanie bardzo dobrze dopasowuje but do nogi. 
Jeśli chodzi o szczególiki, to wszystkie duże otworki (nity) są sygnowane. Buty są szyte, wielki plus jak dla mnie. 

Miałam je kilka razy na nogach, ale tylko chodziłam po domu. Wydają się być wygodne, ale latem to się okaże, bo jednak chodzenie po domu a po dworze to dwie odrębne sprawy.








Kolejnym postem będzie mam nadzieje jakiś outfit, choć to wcale nie jest proste. Trencz, który kupiłam w SH, okazał się być mega gnieciuchem. Prasowałam na najwyższej temperaturze, z parą a i tak nie dało to rady na zagniecenia :/ Pytanie czy ten materiał już taki jest oryginalnie czy żelazko sobie nie radzi :) 


















4 komentarze:

  1. Świetne są! Bardzo oryginalne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra. Zgadzam się, niesamowicie oryginalne, ja bym tylko obcas wymieniła. Niesamowite masz buty tyle czasu i nie nosiłaś? Ja jestem chora jak czegoś nie założę zaraz po kupieniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano nie nosilam :) wlasnie tez bym obcas wymieniła..
      Wiesz po zakupie nie zalozylam, bo jak mieszkalam w UK to nie bardzo byl czas na chodzenie w butach na obcasie ;) wiem, ze to moze byc nie do pomyslenia, ale powaznie tak bylo :)

      Usuń